Onkologia, Płuca

Czy rak płuca stał się chorobą przewlekłą?

13 MARCA 2022


Żeby rak płuca stał się chorobą przewlekłą chory musi być poddany szybkiej, ale bardzo kompleksowej i starannej diagnostyce. Dzięki niej można dokładnie zaplanować leczenie najbardziej skuteczne i najbardziej bezpieczne dla danego pacjenta.

Ilu Polaków słyszy rocznie diagnozę rak płuca? Ilu umiera z powodu tego nowotworu?

Każdego roku 24 tys. Polaków dowiaduje się, że chorują na raka płuca. Prawie tyle samo umiera z powodu tego nowotworu. Część chorych w ogóle nie otrzymuje leczenia i z tego powodu statystki zgonów są tak druzgocące.

Jakie znaczenie ma badanie histopatologiczne w diagnostyce i leczeniu raka płuca?

Badanie histopatologiczne jest podstawowym, pierwszym krokiem do potwierdzenia rozpoznania raka płuca. Ale to nie wystarcza. Musimy też wiedzieć, czy mamy do czynienia z rakiem drobnokomórkowym, czy niedrobnokomórkowym i z jakim typem histopatologicznym. To determinuje kolejność wykonywania dalszych badań, np. biomarkerów, czyli czynników predykcyjnych. Pozwala nam to dokładnie zaplanować leczenie najbardziej skuteczne i najbardziej bezpieczne dla danego pacjenta.
Niestety w Polsce mamy mało lekarzy patomorfologów i dlatego jest to jeden z trudniejszych momentów w diagnostyce – wydłużające się oczekiwanie na wynik badania histopatologicznego. A to jest dopiero punkt wyjścia do terapii raka płuca.

Jakie znaczenie w kwalifikacji pacjentów z rakiem płuca ma współpraca wielu specjalistów?

Ocena wielu specjalistów, czyli tzw. konsylium onkologiczne, w którego skład wchodzi najczęściej radioterapeuta, onkolog, biolog molekularny i jeśli nowotwór nie jest zaawansowany – chirurg. W takim zespole dyskutujemy, czy danego pacjenta jeszcze możemy bezpiecznie operować, czy będzie to dla niego leczenie skuteczne. A może lepiej zastosować leczenie systemowe lub najpierw leczenie systemowe, a po nim leczenie operacyjne? Wymiana opinii wielu specjalistów, zespołowe podejście, pozwala dokładnie zaplanować ścieżkę terapeutyczną pacjenta, czyli jakie będzie skuteczne leczenie w I linii, co ewentualnie będziemy mogli zastosować w przypadku progresji choroby, a jakie leczenie nie ma sensu u danego chorego.

Czy epidemia COVID-19 wpłynęła na długość i jakość procesu diagnostycznego? Czy zmniejszyła się liczba chorych rozpoczynających leczenie?

Wpływ pandemii widzę w dwojaki sposób. Mamy więcej pacjentów w bardzo zaawansowanym stadium choroby, w złym stanie ogólnym. Z tego powodu możemy im zaproponować tylko leczenie paliatywne, objawowe.
Druga grupa pacjentów, mniej liczna, to ci, którzy dzięki zachorowaniu na COVID-19 mieli wykryty wcześnie nowotwór. Przy okazji badań kontrolnych po infekcji. U nich zakażenie SARS-CoV-2 przyczyniło się do wykrycia raka płuca na wczesnym etapie. Dzięki temu można było u nich zadziałać najbardziej radykalnie.

O immunoterapii mówi się, że to przełom w leczeniu chorych na raka płuca. Jakie są korzyści z jej zastosowania?

Immunoterapia jest tym leczeniem, które pozwoliło zwiększyć trzykrotnie liczbę pacjentów, którzy przeżywają 5 lat. Kiedyś było to niespełna 5 proc., obecnie np. przy zastosowaniu immunoterapii w monoterapii w 1. linii leczenia może sięgać aż 32 proc. Stosowana w monoterapii jest dużo bezpieczniejsza i ma mniej działań niepożądanych niż chemioterapia. Musimy jednak pamiętać, że to nie jest leczenie dla wszystkich chorych na raka płuca. U pacjentów, którzy mają zaburzenia genetyczne, immunoterapia nie będzie tak skuteczna. Czyli proces diagnostyczny musi być szeroko zakrojony i leczenie musi być dobrane do konkretnego chorego. Dlatego też nie zawsze pospieszne stosowanie leczenia ma sens. Musimy bardzo starannie ocenić tkankę nowotworową, zanim zaczniemy leczenie.

Immunoterapia jest jednym z narzędzi, które stosujemy na co dzień, zarówno w I jak i II linii leczenia, w raku niedrobnokomórkowym płuca i od lipca 2021 roku również w raku drobnokomórkowym. Immunoterapia na pewnym etapie powinna być zastosowana u większości chorych na raka płuca, jeśli to możliwe w 1. linii leczenia. Zwłaszcza, że istnieje już możliwość podania jej niezależnie od ekspresji PDL-1 (receptor śmierci programowanej 1). Udowodnione zostało, że zarówno immunoterapia, jak i połączenie immunoterapii z chemioterapią jest dużo bardziej skuteczne niż sama chemioterapia. Takie leczenie możemy również stosować u chorych, którzy mają przerzuty choroby nowotworowej.

Immunoterapia jest też stosowana w tzw. leczeniu konsolidującym, czyli po leczeniu radykalnym radiochemioterapią, żeby zminimalizować ryzyko powstania przerzutów czy wznowy miejscowej.

Czy w związku z powyższym możemy zaryzykować stwierdzenie, że rak płuca stał się chorobą przewlekłą?

Mamy takich pacjentów, których leczymy kilka lat mimo wyjściowo rozsianej choroby nowotworowej. Mamy pacjentów, których leczyliśmy immunoterapią jeszcze w ramach badań klinicznych, bo inaczej nie była dostępna, i obserwujemy korzyści po zastosowaniu tego leczenia. Można powiedzieć, że dla części chorych rak płuca staje się chorobą przewlekłą.

O tym, że choruję na raka płuca dowiedziałem się przez przypadek. Podczas składania mebli przeciąlem sobie lewą rękę na przedramieniu. Wyskoczyła mi taka gulka, ręka bolała. Poszedłem do lekarza rodzinnego, który zlecił prześwietlenie. Okazało się, że mam odwapnienie kości, a przyczyny mogą być onkologiczne. Miałem wykonaną bronchoskopię, która nic nie wykazała – nie dosięgała guza, nie można było pobrać jego fragmentu do badania. Miałem jeszcze wykonywane badanie PET. Okazało się, w prawym płucu, na środkowym płacie jest guz, który daje przerzuty na kości. To było IV stadium nowotworu.

Dr Chmielewska zaproponowała mi leczenie chemioimmunoterapią. Najpierw miałem cztery cykle chemioterapii, później, aż do teraz przyjmuję immunoterapię. Kilka dni temu otrzymałem lek dziewiąty raz.

Leczenie znoszę bardzo dobrze. W trakcie terapii przez pół roku byłem na zwolnieniu, ale czułem się dobrze, a siedzenie w domu mi nie służyło. Zaproponowałem pani doktor, że nie potrzebuję zwolnienia, że chcę wrócić do pracy. Teraz w trakcie immunoterapii również bardzo dobrze się czuję. Mówię dr Chmielewskiej, że jak tak dalej pójdzie, będę żył 100 lat.


[pvc_stats postid="" increase="1" show_views_today="0"]

POWIĄZANE ARTYKUŁY

Pin It on Pinterest