Kobieta, Onkologia

Jak zadbać o płodność przed leczeniem onkologicznym?

27 PAŹDZIERNIKA 2021


Każda kobieta w wieku rozrodczym przed leczeniem onkologicznym powinna rozważyć oncofertility. To nie tylko zabezpieczenie jej zdolności prokreacyjnych, ale też odroczenie przedwczesnej menopauzy będącej skutkiem radio- czy chemioterapii.

Jak chemioterapia i radioterapia wpływają na płodność?

Zarówno chemioterapia jak i radioterapia uszkadzają zdolności prokreacyjne. Do niedawna uważaliśmy, że dawka 4 Gy (grey) napromieniowania całego ciała jest bezpieczna. Teraz wiemy, że dawka poniżej 2 Gy uszkadza zdolności prokreacyjne. Jeżeli dołączymy do tego chemioterapię, to doprowadzamy do przedwczesnego wygaszania czynności jajników i do menopauzy, czyli pozbawiamy kobietę szansy na posiadanie własnych dzieci.

 

Jakie są możliwości zachowania płodności w okresie po diagnozie, a przed rozpoczęciem terapii nowotworowej?

Takich metod jest kilka. Kiedyś stosowaliśmy leczenie chirurgiczne polegające na przesunięciu jajników poza obręb napromieniania. Teraz wiemy, że nie jest to skuteczna metoda, ponieważ jajniki często powracają do miejsca pierwotnego położenia. Poza tym naciągnięcie jajowodów często doprowadza do ich uszkodzenia i pęknięcia, stając się czynnikiem mechanicznym niepłodności. Ponadto dochodzi do pogorszenia ukrwienia tkanki jajnika, konsekwencją czego jest większe ryzyko niedokrwienia i dodatkowe ograniczenie rezerwy jajnikowej.

Bardzo interesującym tematem i trochę kontrowersyjnym jest stosowanie agonistów GnRH. Do niedawna uważaliśmy, że te leki chronią przed skutkami chemioterapii, nie dopuszczając do wzrostu pęcherzyków w jajniku. Miało to powodować zabezpieczenie komórek przed uszkodzeniem. Jednak mechanizmów prowadzących do uszkodzenia komórki jajowej na skutek chemioterapii jest wiele. Te mechanizmy są tak rozległe, że stosowanie agonistów GnRH nie może zabezpieczyć komórek jajowych. Dlatego obecnie, według aktualnych rekomendacji amerykańskich, stosowanie agonisty GnRH, nie może być jedyną metodą protekcji prokreacji. Można ją wykorzystywać jako terapię wspomagającą, ale nie jedyną.

Na dobrą sprawę w chwili obecnej króluje krioprezerwacja, czyli zamrożenie gamet (komórek jajowych/ plemników) lub gonad (tkanki jajnika). W procedurze tej mogę:

– pobrać gamety, czyli plemniki od mężczyzny bądź komórki jajowe od kobiety.

– po wcześniejszej stymulacji, pobrać dojrzałe komórki jajowe, w celu poddania ich zapłodnieniu a wytworzone w ten sposób zarodki następnie zamrozić.

– wreszcie mogę pobrać fragment tkanki jajnika i go zamrozić. Technologii jest kilka. Wszystkie mają wysoką skuteczność i mogą być powszechnie stosowane.

 

Jaka jest skuteczność tych metod?

Skuteczność zapłodnienia pozaustrojowego zależy od ośrodka i oczywiście zdolności prokreacyjnych pary, bo trzeba pamiętać, że leczenie niepłodności to nie tylko leczenie kobiety, ale również partnera, i szacowana jest na poziomie 40-50 proc. Zamrożenie komórek jajowych w nowych technologiach praktycznie nie wpływa na ich jakość.

 

Czy zamrożone komórki odmraża się na życzenie kobiety, pary?

Nie robi się tego na życzenie. Leczenie pacjentów onkologicznych musi być dla nich bezpieczne. Powrót do prokreacji może nastąpić tylko w uzgodnieniu z prowadzącym onkologiem. Czyli jeżeli onkolog nie zakończył terapii, nie powiedział pacjentce, że może wrócić do rozrodu, to nie możemy jej leczyć, bo de facto przerywalibyśmy leczenie onkologiczne.

Polskich danych nie mamy, ale z amerykańskich wiemy, że ponad 50 proc. kobiet poddanych chemioterapii czy też napromieniowaniu, chce być matkami. Jest to możliwe po zakończeniu leczenia onkologicznego.

 

Czy lekarze onkolodzy informują swoje pacjentki o możliwości oncofertility, czyli zabezpieczeniu płodności przed leczeniem onkologicznym?

To zależy od ośrodka. Nie wszyscy onkolodzy wiedzą o oncofertility. W Centrum Onkologii w Warszawie wygląda to w ten sposób, że pacjentka, która ma rozpoznanego przykładowo guza piersi na podstawie biopsji aspiracyjnej, trafia do mnie. Mimo że jeszcze nie miała żadnego konsylium, jeszcze z nią nie rozmawiano o formie terapii onkologicznej. Zanim ta pacjentka trafi pod opiekę onkologów, już ma zabezpieczoną zdolność prokreacyjną. Czasami leczenie w celu zachowania zdolności prokreacyjnych zazębia się z rozpoczęciem chemioterapii. Onkolodzy nie robią problemów, żeby przesunąć leczenie onkologiczne np. o tydzień.

 

Czy zdolność prokreacyjną kobiety należy zabezpieczyć w każdej chorobie onkologicznej? Jak to wygląda w przypadku mężczyzn?

W przypadku mężczyzn nie mamy żadnej terapii, która pozwoli zachować im płodność. Jedyne, co możemy zrobić dla tych pacjentów, to pobranie nasienia przed rozpoczęciem leczenia onkologicznego. Taki mężczyzna zjawia się w klinice leczenia niepłodności, żeby zdeponować nasienie.

Natomiast jeśli chodzi o kobiety, to każda pacjentka w wieku rozrodczym przed leczeniem onkologicznym powinna rozważyć oncofertility. Pacjentki żyją coraz dłużej po leczeniu onkologicznym i nawet jeżeli nie myślą o tym, żeby mieć dzieci, to na pewno powinny być zainteresowane, żeby jak najdłużej odroczyć w czasie menopauzę. Trzeba pamiętać o tym, że jajniki nie służą tylko do prokreacji, ale także do produkcji hormonów.

Menopauza to zaburzenia pracy serca, zawały, osteoporoza i demencja. Te wszystkie sytuacje mają związek z funkcją jajników. A więc zabezpieczenie zdolności prokreacyjnych na przyszłość to również odwleczenie powikłań związanych z menopauzą. Każda kobieta powinna o tym pamiętać i być kierowana do specjalistycznych ośrodków.  

 

Czy dużo jest takich ośrodków w Polsce?

Przygotowanie pacjentki i pobranie komórek jajowych, do krioprezerwacji, może wykonać każdy ośrodek IVF. Natomiast jeżeli chodzi o pobranie tkanki jajnika, to według mojej wiedzy w Centrum Onkologii w Warszawie robimy to jeżeli nie jedyni w kraju, to jako nieliczni. Na operacyjnym pobraniu tkanki jajnika procedura ta oczywiście się nie kończy. Tkanka jajnika transportowana jest do kliniki leczenia niepłodności – w naszych warunkach jest to InviMed w Warszawie, z którym współpracujemy praktycznie od samego początku zastosowania tej techniki terapeutycznej w Polsce. W Invimed tkanka jajnika poddana jest obróbce. W wyniku tego procesu uzyskujemy skrawki tkanki grubości 1 mm, które poddawane są krioprezerwacji. Po zakończeniu leczenia onkologicznego, zabezpieczone w ten sposób skrawki, poddajemy rozmrożeniu i autotransplantacji do organizmu wyleczonej już onkologicznie pacjentki.  

 

                     Czytaj także                     

                     Nasze historie                     


[pvc_stats postid="" increase="1" show_views_today="0"]

POWIĄZANE ARTYKUŁY

Pin It on Pinterest