Objawy depresji, lęk i zaburzenia snu występują powszechnie i znacząco obniżają jakość życia. Choremu może pomóc lekarz rodzinny – wystarczy porozmawiać z nim o swoich objawach.
Depresja bez wątpienia jest już poważną chorobą cywilizacyjną. Eksperci podkreślają, że będzie ona niebawem najpoważniejszym problemem społecznym na świecie. Jak w chwili obecnej przedstawiają się statystyki w Polsce – ilu osób może dotyczyć?
To prawda, depresja stanowi poważny problem zdrowia publicznego. Już przed pandemią koronawirusa mierzyliśmy się z obciążeniami jakie ona niesie, ale potem znaczenie depresji jeszcze wzrosło, ponieważ zwiększyła się liczba osób z depresją, które dotychczas jej nie doświadczały. Trudna sytuacja zdrowotna – niepewność jutra i utraty osobiste lub ekonomiczne, lęk o swoje zdrowie i zdrowie rodziny, następnie wybuch wojny w Ukrainie, sprawiły że wielu z nas zaczęło odczuwać niepokój, lęk, a także bardzo często objawy depresji.
Trudno jest podać dokładną liczbę chorych na depresję. Wyniki ogólnopolskiego badania EZOP II wskazują na liczbę miliona dwustu tysięcy osób, które doświadczyły depresji, czyli około 3,8% spośród nas. Ale badania przeprowadzone przez Wydział Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego pokazywały, że w okresie pandemii 25 – 30 proc. Polaków było w strefie narażenia na występowanie klinicznej depresji. Inne badania, przeprowadzone przez dr Bogumiłę Lubecką w powiecie Żywieckim pokazywały z kolei, że spośród osób, które mają depresję, tylko 1 proc. – 2 proc. jest leczona specjalistyczne. Możemy zatem powiedzieć, że skala zachorowań jest zdecydowanie większa niż liczba osób leczonych z powodu depresji.
Czy jesteśmy w stanie ocenić jak duża grupa w ogóle nie zgłasza się po pomoc do specjalisty?
Niestety sytuacja związana ze zgłaszalnością chorych na depresję i podejmowaniem specjalistycznego leczenia jest wciąż niezadowalająca. Pomimo wielu wspaniałych kampanii społecznych depresja jest wciąż tematem tabu, przynajmniej w niektórych środowiskach. Niska zgłaszalność może wynikać także z bardzo ograniczonego dostępu do psychiatrów szczególnie w sektorze publicznej opieki zdrowotnej. Tak jak już wcześniej powiedziałem wydaje się, że zdecydowana większość chorych na depresję nie zgłasza się do specjalisty i nie korzysta z fachowej pomocy. Sytuacja ta może niestety przekładać się na statystki związane z liczbą samobójstw, których liczba w ostatnich latach w naszym kraju rośnie. Dlatego chciałbym też podkreślić, że psychiatra nie jest jedynym specjalistą, który może diagnozować i leczyć depresję. Może to robić każdy wyedukowany w tym obszarze lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Musi tylko wiedzieć, że jego pacjent odczuwa objawy depresji, lęk czy ma zaburzenia snu. Pacjenci mogą i powinni zgłaszać lekarzowi rodzinnemu takie objawy, gdyż także on może im skutecznie pomóc zapisując odpowiednie leczenie.
Czy u pacjenta z depresją po rozpoczęciu leczenia może dodatkowo pojawić się lęk?
Lęk jest częstym objawem, który obserwujemy u osób z depresją zgłaszających się po pomoc. Może on poprzedzać wystąpienie depresji jak i od samego początku być obecny jako istotna składowa jej objawów.
Czy ten lęk powinien być leczony? Czy może pacjent powinien czekać, aż ustąpi on samoistnie?
Rozpoznając depresję kierujemy się kryteriami diagnostycznymi, w których lęk nie występuje jako objaw tej choroby. Jest on przyporządkowany do innej grupy – do zaburzeń lękowych. Faktem jednak jest, że lęk towarzyszy depresji w większości przypadków. Klinicznie typowy obraz pacjenta, u którego rozpoznajemy depresję to osoba, która zgłasza smutek czyli obniżenie nastroju, brak siły do podjęcia aktywności, utratę odczuwania przyjemności i satysfakcji, negatywny styl myślenia, lęk oraz zaburzenia snu. Lęk tak jak wszystkie inne wymienione przeze mnie objawy depresji powinien być oczywiście leczony i możemy go leczyć skutecznie stosując właściwe terapie farmakologiczne.
Leki, które mają umowną nazwę „leków przeciwdepresyjnych” mają bardzo szerokie spektrum działania i w związku z tym wśród wskazań do ich stosowania jest nie tylko depresja, ale także lęk, a w przypadku niektórych z nich również zaburzenia snu. W związku z tym w wielu przypadkach możemy skutecznie leczyć depresję, która współwystępuje z lękiem jednym lekiem. W niektórych przypadkach, kiedy pomimo zastosowania tych leków lęk nadal się utrzymuje istnieje możliwość zastosowania terapii skojarzonej, gdzie do dotychczasowego leczenia dodajemy kolejny preparat, który w odmiennym mechanizmie działa na zaburzenia lękowe.
Na czym polega terapia pomostowa i czy warto ją stosować?
Terapia pomostowa to leczenie, które stosujemy we wczesnej fazie terapii depresji, do czasu zadziałania leku z grupy SSRI (np. sertralina, escitalopram, fluoksetyna). Pacjent leczony terapią pomostową otrzymuje zatem lek podstawowy, najczęściej z grupy SSRI oraz okresowo, w pierwszej fazie leczenia lek z grupy benzodiazepin (alprazolam, lorazepam). Taką terapię stosujemy w celu ograniczenia zaburzeń lękowych zanim pacjent poczuje działanie przeciwdepresyjne substancji SSRI (na efekty działania leków przeciwdepresyjnych czekamy zazwyczaj 2-4 tygodnie). Dzięki takiej praktyce, chory już od samego początku leczenia odczuwa ulgę w objawach, co motywuje go do kontynuowania leczenia farmakologicznego. Terapia pomostowa może stanowić zatem ważny element leczenia depresji i zaburzeń lękowych i warto w praktyce po nią sięgać, w określonych sytuacjach klinicznych.
Czy stosowanie leków z grupy benzodiazepin jest bezpieczne? Na co należy zwrócić szczególną uwagę? Jak długo powinno trwać leczenie lęku?
Leki z grupy benzodiazepin są bezpieczne, jednak pod warunkiem, że są stosowane we właściwy sposób, zgodnie z charakterystyką produktu leczniczego, która dokładnie określa ich dawkowanie i maksymalny okres czasu, w którym mogą być stosowane. Decydując się na zastosowanie benzodiazepin musimy wiedzieć, że są one właśnie swojego rodzaju terapią pomostową, krótkotrwałą, której celem jest „doprowadzenie pacjenta” do czasu, aż pojawi się przeciwdepresyjny efekt leków z grupy SSRI. Benzodiazepiny są ponadto stosowane doraźnie np. w lęku napadowym. Stosując leki z grupy benzodiazepin, już na pierwszej wizycie zawsze informujemy pacjenta, że są one włączane tylko na ściśle określony czas czyli max. 4 tygodnie do czasu, kiedy zacznie działać lek przeciwdepresyjny. Pacjent powinien przestrzegać zaleceń lekarza zarówno czasu terapii jak i określonego dawkowania.
Czytaj także
Nasze historie
POPRZEDNI
NASTĘPNY
POWIĄZANE ARTYKUŁY